Komentarze: 5
a tej nocy przytuliłam księżyc
a tej nocy przytuliłam księżyc
upadłam chłonę własne łzy
zamykam oczy nie czuję nic
nie ma cię już
jesteś dziwakiem wiesz?
zobacz nie ma już miłości
moje studnie już wyschły
nie ma zrozumienia
zabrałeś je ode mnie wyrwałeś z rąk
wyjąłeś z ust słowa pożegnania
jest dobrze
przecież wiesz
a niebo?
niebo też płacze
kwaśne łzy spływają
po szklanych policzkach
pustka
wieczne pióro
staruszka w chustce na głowie
pędzel malarza
podmuch wiatru
kropla deszczu
ziarenko piasku
gorąca miłość
kot śpiący na kolanach
serial komediowy
dzieci bawiące się na podwórku
promień słońca
plusk wody
lodówka turystyczna
pustka
wszędzie
narysowałam cię szeptem wśród chmur
paletą twoich kształtów i dźwięków
jakże ujmujący widok
dorysowałam kwiatka nie chciałeś go przyjąć
rzucony w kąt marniał krokiem staruszka
tak jak ten skrawek mnie który zabrałeś ze sobą
ten brakujący element układanki
twoja miłość jest jak woda
uschnę bez ani jednej kropli
więc pozwól mi lśnić gdzieś na tle twoich pragnień
i nigdy więcej nie mów że nie potrafisz kochać